Czesko-polskie
„Tygrysy” Petr Bitala – Zygmunt Kokurowski na czele Klasyfikacji Generalnej po
pierwszym dniu eliminacji piątego turnieju cyklu Poland Bowling Tour 2014/15. Ogrom
bowlingowego obycia oraz zrozumienie z wielu sezonów gry w tej samej lokalnej lidze
w czeskim Trzyńcu dało dobre efekty na torach rybnickiej kręgielni Pink Bowling
& Club. Duet Bitala – Kokurowski rozpoczął nieźle, bo od średniej niemal
190 pkt. na parę, ale druga eliminacja była jeszcze lepsza. Rozpoczęła się
jednak od zdecydowanego protestu znanego z kontrowersyjnych wypowiedzi Zygmunta
Kokurowskiego. Gracz z Cieszyna już w pierwszym rzucie pierwszej gry zaliczył
nieprzyjemnego splita, który sprowokował go do chęci zmiany toru. Powodem miał
być źle ustawiany przez maszynę na torze nr 7. jeden z kręgli. Jednak w
przeciwieństwie do Kokurowskiego od serii strików tę partię rozpoczął Bitala.
Czech już po drugim rzucie przekonał kolegę z pary, że tor jest szczęśliwy i
tym razem się nie mylił. „Siódemka” faktycznie okazała się szczęśliwa. Bitala
nie dosyć, że zaliczył serię 7 strików z rzędu, to skorygował jeszcze
ustawienie na rozbiegu Kokurowskiego, który po fatalnym początku zakończył grę
wynikiem 177 pkt. 264 punkty Bitali dały sporą zaliczkę na dalszą część
eliminacji. Ostatecznie najlepsza para osiągnęła średnią 194 punkty i o
dokładnie 15 punktów wyprzedziła duet Rafał Kozieł – Grzegorz Kępiński. Warto
wspomnieć, że kilka lat temu Czechowi po wypadku drogowym groził wózek
inwalidzki. Upór, rehabilitacja i trening przywróciły jednak Bitali sprawność i
m.in. radość z dobrych wyników na torach bowlingowych. Smarowanie Logic 2
pozwala na wysokie gry i w związku z tym można zakładać, że przekroczenie
bariery 1500 punktów będzie absolutnym minimum dla osiągnięcia finałowej
czwórki. Tę barierę w pierwszym dniu eliminacji przekroczyły właśnie dwa
wspomniane duety.
Na torach Pink Bowling & Club w Rybniku w środowych
eliminacjach zagrali zawodnicy z Katowic, Cieszyna, Dąbrowy Górniczej,
Mikołowa, Bielska Białej, Rybnika i czeskiego Trzyńca.
5 lutego 2015 - czwartek
Niechciane
tory przynoszą szczęście. Niechciany tor w środę dał najlepszy wynik parze
Kokurowski – Bitala, w czwartek za to najwyższy wynik w eliminacjach turnieju
dał pierwszy tor, na którym zanosiło się nawet, że liderzy Klasyfikacji
Generalnej Ola i Rafał Kozieł w ogóle nie zagrają. Powód? Tuż po wejściu do
kręgielni Rafał oświadczył, że jeśli jego para wylosuje „jedynkę”, to woli nie
zagrać, niż męczyć się grą na torze, przy którym jest ściana. Los chciał, że z
ośmiu kartek Rafał wyciągnął właśnie tę z numerem jeden. Niespełna dwie godziny
później okazało się, że zawodnik z Jasienic pod Bielsko-Białą zagrał średnią
211 punktów, a jego żona wynikiem 825 punktów pobiła swój rekord z czterech
gier. Łącznego wyniku tej pary 1675 punktów nie pobił już żaden inny duet,
chociaż wszystkie pozostałe trzy, które wywalczyły awans do Finału,
przekroczyły barierę 1600 punktów. Do ostatniej gry ważyły się losy,
prowadzących po środowych eliminacjach Zygmunta Kokurowskiego i Petra Bitali.
Oprócz małżeństwa Kozieł w Klasyfikacji Generalnej „Tygrysy” zostały w
Klasyfikacji Generalnej zepchnięte przez „starych wyjadaczy cyklu PBT” z
Wrocławia, czyli Piotrów Ryglowskiego i Pastuszko oraz Bartłomieja Cywińskiego
i Krzysztofa Niedzielę. Pierwsi już w pierwszej eliminacji zaliczyli swój
najlepszy wynik, by w dwóch kolejnych zanotować wyraźnie spadkową tendencję. Za
to Cywiński i Niedziela odwrotnie. Już raczej tradycyjnie rozpoczęli turniej
bez rewelacji, by w dwóch kolejnych składach poprawiać swój łączny wynik.
Ostatnia eliminacja turnieju przyniosła jeszcze jedną znaczącą zmianę. Ze
względu na obowiązki zawodowe lider Klasyfikacji Generalnej PBT 2014/15
Krzysztof Sobucki, mógł zagrać tylko w tej jednej, ostatniej eliminacji.
Wrocławianin w parze z Dawidem Kantyką z Katowic od początku „weszli na wysokie
obroty”. Już po trzech grach było raczej jasne, że tylko jakiś kataklizm może
odebrać im awans do Finału. Ostatecznie duet „Sklejki” zakończył eliminacje na
trzecim miejscu, co oznaczało, że najlepsza w środę para Kokurowski – Bitala
znalazła się „za burtą”.
W czwartkowych eliminacjach obok rekordu z czterech
gier Oli Kozieł, podobny rekord w oficjalnym ogólnopolskim turnieju zaliczył
Artur Stabik, który wykręcił w 6. składzie 844 punkty. Za to na początku swojej
bowlingowej kariery najlepszy wynik pojedynczej gry 211 punktów zaliczył
również w 6. składzie rybniczanin Marcin Łągiewka.
6 lutego 2015 - piątek, dzień finałów
Doświadczenie
i ogranie w Poland Bowling Tour, a wcześniej w Ebonite Tour przyniosło efekty.
Po raz pierwszy najlepsi okazali się Krzysztof Niedziela i Bartłomiej Cywiński.
Wrocławskie „Patałachy” zagrały w Finale średnią 212 punktów i już po trzeciej
grze niemal świętowały triumf w rybnickim Pink Bowling & Club. Po pierwszej
grze zanosiło się jednak na zwycięstwo innej wrocławskiej pary „Ryglątka”.
Piotrowie Ryglowski i Pastuszko wystartowali z poziomu 463 punkty, a ponieważ
różnica między poszczególnymi duetami po eliminacjach była wręcz znikoma,
wydawało się, że Ryglowski i Pastuszko mogą w Rybniku nie wypuścić już
zwycięstwa z rąk. A jednak już druga gra tej pary zdecydowanie ruszyła w
posadach nadzieję na pierwszy triumf w PBT 2014/15. Tylko 328 punktów pozwoliło
oddać - na dobre, jak się później okazało - prowadzenie „Patałachom”. Trzecie
miejsce dla katowicko-wrocławskiej pary Dawid Kantyka – Krzysztof Sobucki. Jak
na jedną zaliczoną eliminację i trzecie miejsce w Finale, to rewelacyjny wynik
tego duetu, a przy okazji najwyższy wynik w turnieju Kantyki. W drugiej
finałowej grze reprezentant KB Katowice wykręcił 278 pkt. Na czwartym miejscu
turniej zakończyło małżeństwo Kozieł Ola i Rafał. Najlepszy duet eliminacji po
raz pierwszy wywalczył awans do Finału w cyklu i to należy uznać już za sukces.
W Finale tak dobrego wyniku, jak z eliminacji nie udało się jednak powtórzyć.
Już w pierwszej grze „Zbójnicy” za dużo stracili, aby później nawiązać jeszcze
walkę z rozpędzoną stawką trzech pozostałych duetów.
Zwycięzcy Poland Bowling Tour #5 w Rybniku 2015.