W dniach 20-28.04.2013 odbył się w Berlinie kolejny turniej o statusie EBT Gold z pulą nagród 60 000 euro o nazwie QubicaAMF German Open 2013.
Na starcie staneło 269 zawodników i zawodniczek z całej Europy, ale zdecydowana większość to zawodnicy i zawodniczki z Niemiec, ponieważ były to też kwalifikacje dla zawodników niemieckich do finałów Qubica AMF, które w tym roku odbędą sie w Rosji w Krasnojarsku.
Eliminacje wśród Mężczyzn wygrał Bodo Konieczny z którym miałem okazję grać w jednej turze. Dało mi to możliwość zaobserwowania sposobu na smarowanie, które sprawiało trudności wielu uznanym zawodnikom. Smarowanie o długości 39 stóp było jak się wydawało klasycznym smarowaniem stosowanym na turniejach z cyklu EBT ale z małym wyjątkiem. Zastosowano po raz pierwszy do smarowania torów nowy olej firmy Kegel o nazwie ICE.
W połączeniu z diametralnymi różnicami w topografii torów, które były umieszczone w dwóch strefach, dawało to bardzo nieprzewidywalne reakcje kuli, co zgodnie stwierdziliśmy w rozmowie z Emilem Polaniszem. Pozostali koledzy z Polski - Jacek Kuciński oraz Piotr Kulpa, również mogli tego doświadczyć. Sądzę, iż to było przyczyną faktu, iż zawodnicy, którzy mieli tzw "dobre granie" po 3 grach, po przejściu na drugą strefę torów zupełnie nie mogli się odnaleźć. Do takich osób również mogę zaliczyć siebie gdzie po pierwszych 3 grach miałem na plusie 84 a po zmianie strefy minus 50.
W rozmowie z Bodo Koniecznym dowiedziałem się, że przez ostatnie dwa tygodnie trenował tam i dopiero po wielu próbach znalazł optymalne granie w tych warunkach
Ostatecznie z wynikiem 1234 i śr. 205,67 zakończyłem zawody na 81 miejscu. Zabrakło 62 pinów żeby znaleźć się w finałach.
Szczerze powiedziawszy z samego grania i dobrania sprzętu byłem zadowolony, ale zabrakło radykalnych zmian i znajomości torów. Chociaż właśnie Bodo Konieczny trzymał się przez całe granie jednej lini i zmiany robił kosmetyczne co było dla mnie bardzo dziwne, ale miało to właśnie związek z zastosowaniem nowego oleju.
W trakcie turnieju używałem głownie takich kul jak: Roto Grip-Shooting Star, Defiant Edge, Storm-Fire Road, wszystkie ze slabymi layoutami.
Dodatkowo, turniej stanowił dla mnie okazję przekonania się jak bardzo temperatura i wilgotność ma wpływ na reakcje kul na torach. Przez dwa dni grałem, kiedy temperatura była stosunkowo wysoka, a wilgotność niska a w trzeci zupełnie odwrotnie i zaskoczenie było dla mnie ogromne, co się dzieje na torach. Wcześniejsze przemyślenia, co do planu gry i doboru sprzętu w trzeci dzień który miał być dla mnie osiągnięciem wyniku kwalifikującym do fazy finałowej, całkowicie spaliły na panewce.
Po osiągnięciu dla mnie życiowego sukcesu, jakim jest zdobycie 3 miejsca w Indywidualnych Mistrzostwach Polski, forma która zaprezentowałem na torach w Berlinie była zadowalająca, ale nie było okazji tak dobrze się przygotowac jak do IMP.
Szkoda ze na takim turnieju i w dodatku tak blisko zagrała tylko garstka Polaków, mimo, że cena za entry nie byla wcale wygórowana i porównywalna z IWO, a jednak obsada i poziom sportowy i ewentualne nagrody zdecydowanie wyższe.
Krzysztof Olesiński
Roto Grip Staff Player