W niedzielę zakończył się jeden z
najważniejszych turniejów bowlingowych w Polsce w sezonie 2013/2014. Od środy
do soboty trwała rywalizacja w eliminacjach w Indywidualnym Pucharze Polski.
Frekwencja zawodników dopisała. Nie ma nic w tym dziwnego, ponieważ kalendarz turniejów
PZK w tym roku jest raczej skromny. Zawodnicy i fanatycy tej dyscypliny sportu
nie mają zbyt dużo okazji do zagrania, więc chętnie na Puchar Polski
przyjechali.
Zasady uczestnictwa w Pucharze Polski
nie do końca odpowiadały standardom tej formuły. Podkreślało tom wielu
zawodników. Impreza Mistrzowska i Puchar to formuła, gdzie każdy powinien
zagrać tylko jeden raz w eliminacjach a następnie w grach finałowych zwycięzca
pojedynku powinien grać dalej a pokonany odpaść.
Zarząd SBS zatwierdził jednak inne
zasady. W eliminacjach można było grać ile razy się ktoś zdołał zapisać na
wolne miejsce. I tak można było próbować poprawiać swój wynik wielokrotnie aby
na koniec eliminacji zająć najwyższe miejsce. To wydaje się mało sprawiedliwe.
Nie każdy może zagrać po kilka razy w eliminacjach, choćby ze względów
czasowych i finansowych. Do finału wchodziło 24 najlepszych mężczyzn i 8
kobiet. Miejsce było ważne, ponieważ najlepszych 8 nie grało w pierwszych
pojedynkach i mieli tzw, „fory” nad pozostałą 16 zawodników. Warto było więc
dogrywać aby zająć miejsce od 1 do 8 po eliminacjach.
Finały to pojedynki i tu też zasada
pucharowa nie była oczywista. Każdy zawodnik który przegrał pojedynek, trafiał
do grupy zawodników którzy przegrali pojedynki i tam rozgrywali pomiędzy sobą
pojedynki i kto wygrał wracał do rywalizacji ponownie. Można więc było przegrać
a pomimo tego wrócić ponownie do walki o zwycięstwo w Pucharze Polski.
Taką formułę zatwierdził Związek i tak
rozgrywano te zawody. Czy tak powinno być, niech każdy sam oceni. System
promował jednak słabszych zawodników którzy przegrywali, dając im kolejną szanse.
Ostatecznie jednak siła sportu
zwyciężyła. Bezapelacyjnie Puchar Polski wygrała Lucyna Charęzińska, udowadniając
na torach, iż jest najlepszą aktualnie polską zawodniczką bez względu na
regulaminowe zawiłości. Również w kategorii mężczyzn wygrał jeden z faworytów
Olek Silletti. To młody zawodnik, dobrze radzący sobie na torach i aktualnie
grający poza granicami Polski.
Największą jednak niespodziankę sprawił
Piotr Wojciechowski, który regularnie gra w najważniejszych polskich turniejach
ale nigdy nie był zaliczany do faworytów. Tym razem odprawiał z kwitkiem tzw. „najlepszych”
aby ostatecznie ulec w finale Olkowi Sillettiemu, zajmując 2 miejsce. Wielkie
gratulacje dla Pana Piotra !!!!! Również w kategorii kobiet, dużą niespodzianką
jest zajęcie 4 miejsca przez Panią Monikę Pieszak, której jeszcze rok temu nikt
nie znał na imprezach mistrzowskich. Również duże gratulacje !!!!!
Ostatecznie trzeba przyznać, iż Turniej
Puchar Polski 2013 to impreza udana. Na torach było widać spokój zawodników i
rywalizację. Wyniki pokazują, iż wygrywają Ci najlepsi. Dobra kuchnia w
restauracji Pana Artura, słodziła podniebienia zawodników z przegranymi
pojedynkami. Zwycięzcy zadowolili się pucharami i nagrodami.