Kalendarzowy rok bowlingowy dobiega
końca. Poza kolejką klubową oraz wyjazdem Polskiej Reprezentacji Mężczyzn na
Mistrzostwa Świata w grudniu – rok się dla zawodników zakończył. W mieniony weekend
rozgrywany był Indywidualny Puchar Polski w Płocku. To jedna z 3
najważniejszych imprez bowlingowych w ramach Polskiego Związku.
To właśnie organizacja tego Pucharu,
skłoniła nas do zastanowienia się i wyciągnięcia wniosków. Pamiętamy jak
jeszcze kilka lat temu takie zawody „trzeszczały w szwach”. Zawodnicy
przyjeżdżali chętnie, frekwencja dopisywała a w sobotę trudno było stanąć i
pooglądać grających. Można napisać, iż panował nawet tłok. Dużo osób się
spotykało, rozmawiało i wymieniało swoje
uwagi. Można było czuć prawdziwą atmosferę zawodów i miło spędzanego czasu.
Co się stało aktualnie. Na tych samych
zawodach w 2014 roku, pustki. Odwoływane składów a w sobotę nawet wolne miejsca
w turach, niepełne składy. Brak jakichkolwiek kibiców czy oglądających. Jedynie
sędzia, siedzący przy stoliku ze znudzoną miną towarzyszy zawodnikom. Czar
prysł niestety. Kiedy nowy Zarząd obejmował stery ok. 3 lata temu, zapowiadał prawdziwy
rozwój i poszanowanie wszystkich zasad. Niestety większość zawodników uważa, iż
idzie ku gorszemu. To też nasze zdanie. Ten Puchar Polski to dowód tej
tendencji. Brak zaufania do Organizatora i atmosfery zawodów.
Nawet sędzia w tych zawodach jest „ślepy”.
To sędzia z najwyższą kategorią sportową w Polsce. Nawet Członek Zarządy PZK,
który organizuje ten zawody Mistrzowskie i zatwierdza regulamin. Dlaczego więc
sam nie przestrzega regulaminu w którym jest wyraźnie napisane, iż zawodnicy
muszą grać w koszulkach klubowych na takiej prestiżowej imprezie.
Tego jednak nie było, niektórzy
zawodnicy grają w czym popadnie. Sędzia tego nie widzi tym razem. Dlaczego? Nie
wiadomo. Może to zbyt bliscy znajomi sędziego mogą sobie na to pozwolić. W
innych turniejach, zawodnicy byli upominali i grożono im dyskwalifikacją.
Dlaczego tym razem nie?
Może czas zawiesić sędziego jak to się
dzieje w innych dyscyplinach. Może sędzia sam odejdzie, skoro nie ma ochoty
przestrzegać regulaminu, który sam zatwierdza i powinien przestrzegać.
Zawodnicy coraz częściej wyciągają „ŻÓŁTĄ”
kartkę. Niektórzy „CZERWONĄ” i już bojkotują udział w takich zawodach. Wszyscy
to widzą i to jest przyczyną umierania naszego sportowego bowlingu w Polsce.
Jakie będą decyzje w tej sprawie i czy w
ogóle, czas pokaże! Najbardziej dziwimy się kilku bardzo konkretnym i rzeczowym
zawodnikom, którzy figurują w Zarządzie i Sekcjach Związku. Swoją obecnością
legitymują takie postępowanie innych i upadek sportowej rywalizacji. Jeśli nic
z tym nie zrobią, to polscy zawodnicy którzy przyjeżdżają z pasji i chcą
rywalizować w duchu przestrzegania zasad i reguł sportowych, będą się musieli jeszcze
ok. 2,5 roku męczyć do czasu nowych wyborów.
W żadnym kraju na podium na pierwszym
miejscu nie stanąłby zawodnik, który grał nieregulaminowo w Pucharze. Nie
pozwoliłaby mu sportowa ambicja oraz żaden sędzia. To tylko możliwe w Polsce. Może
ten artykuł obudzi tych którzy, będą coś chcieli zmienić dla dobra naszej dyscypliny
jaką jest bowling i przywrócenia sportowych zasad na torach. Wtedy będziemy się
cieszyć ponownie radością z gry. Zawodników nie brakuje ale kto chce rywalizować,
skoro są „lepsi i gorsi”. Na wielu kręgielniach nie można wieczorem
zarezerwować torów. Taka jest frekwencja.
Co robić aby było też tak na zawodach
aktualnie? Naszym zdanie dokładnie
odwrotnie to co się teraz dzieje. Trzeba skończyć z tzw. „świętymi krowami” i
zacząć robić coś dla wszystkich a nie tylko kolegów.
Do napisania tego artykułu, posłużyły nam
rozmowy z zawodnikami z całej Polski. To są ich uwagi i spostrzeżenia. Nie
trzeba ich weryfikować. Widzą to wszyscy uczestnicy. Nasza redakcja ostatnio
rzadko jest w czasie zawodów organizowanych przez PZK SBS.
Dlaczego ?
Odpowiedź powyżej. Związek jest niezależny
i sam musi wyciągnąć wnioski i zmienić coś na lepsze. Tego mu życzymy. Teraz
trzymamy kciuki za naszych zawodników już wkrótce w Dubaju na Mistrzostwach Świata 2014. Wylot już na początku grudnia.