Na razie wykazują stuprocentową skuteczność i główną
kandydaturę na tytuł objawienia sezonu w cyklu PBT 2019. Po zwycięstwie w Radomiu
ponownie w Warszawie najlepsi Piotr Kaczanowski i Mikołaj Czarnecki.
Panowie
wyraźnie pachnie zleceniem na projekt specjalnej półki na puchary…
Mikołaj: Półka już jest i parę pucharów nawet już na niej
stoi.
Piotr: Mnie
żona z kulami i z pucharami do mieszkania nie wpuszcza, każe mi je do piwnicy
zanosić.
Sukces
napędza sukces. Przed pierwszą eliminacją ustawiliście się do zdjęcia z kulami
wygranymi w Radomiu. Widać, że przyniosło szczęście. Co Wy na to?
Mikołaj: To się zgadza. Kulą Hammer AMP UP, którą wygrałem w
Radomiu grałem przez zdecydowanie większą część turnieju. O zawodach w
Warszawie dowiedziałem się u siebie w domu, kiedy sprawdzałem wyniki
poprzedniego turnieju PBT w Zielonej Górze. Oczywiście od razu był SMS do
Piotra z informacją o turnieju. Na co dzień nie gramy w MK Bowling, ale już po
pierwszych rzutach bardzo nam się tu spodobało.
Piotr: Fajnie,
że po wygranej w Radomiu udało się powtórzyć sukces w naszym mieście.
Ucieszyliśmy się bardzo w momencie, gdy pojawiła się informacja, że turniej PBT
będzie w Warszawie. Tutaj obowiązywały nowe średnie PZK SBS, więc tym większa
była radość, jak się okazało, że możemy nadal grać razem. Mikołaj pierwszy dał
mi cynk, że turniej jest u nas i najpierw była radość, a potem zebrało mi się
od ojca Mikołaja. Zabrałem przecież Witkowi ponownie partnera do grania.
Wyraźna
wygrana w Radomiu i podobnie tym razem. Takie same odczucia turnieju i samego
grania?
Piotr: Smarowanie
trochę trudniejsze niż w Radomiu, ale grało się naprawdę przyjemnie. Mieliśmy
ochotę na powtórkę, czyli zebranie kompletu pucharów. Mieliśmy już awans
zapewniony, jednak przyjechaliśmy przed finałem na ostatnią eliminację, żeby wygrać
też Klasyfikację Indywidualną. Wiedzieliśmy, że przyjemność z grania będzie no
i była, ale indywidualnie lepszy okazał się Radek Zioło. Mimo to, cieszymy się
z miejsca w czołowej trójce Klasyfikacji Indywidualnej.
Mikołaj
nawiązując do tego, co powiedział Piotr,
trzeba będzie jakoś udobruchać tatę Witka?
Mikołaj: Jeśli będę miał okazję zagrać jeszcze kiedyś w PBT,
to zagram go z tatą. Tym bardziej, że jeśli cykl PBT byłyby kontynuowany w
przyszłym sezonie, to nasze średnie nie pozwolą mi już zagrać na pewno z
Piotrem. Może uda się tatę namówić na kolejny turniej w Łaziskach Górnych, to
szybko nasze bowlingowe relacje uda się poprawić.
Panowie
jesteście świetnym przykładem na to, że przy odrobinie talentu i chęci można już
„coś pograć” w ciągu zaledwie dwóch lat. Może w takim razie macie jakieś rady
dla wielu osób rozpoczynających bowlingową przygodę?
Piotr:
Na pewno potrzeba wytrwałości i dużej cierpliwości.
Mikołaj: Moim zdaniem bardzo ważna jest pierwsza osoba,
która przyprowadzi Cię na kręgielnię i pokaże, o co tu chodzi. W moim przypadku
był to mój ojciec, który chwilę wcześniej zafascynował się bowlingiem, więc
było mi łatwiej. Teraz staram się trenować z lepszymi od siebie i to jest też
bardzo konkretna rada dla początkujących, żeby nie bać się pytać i rozmawiać z
bardziej doświadczonymi zawodnikami.
PBT #7 2019 w Warszawie wygrali Piotr Kaczanowski i Mikołaj Czarnecki.