Turniej
PBT w Łaziskach Górnych, czyli już tradycyjnie wielkie emocje w finale. Po
wyjątkowo zaciętej rywalizacji w ósmym turnieju cyklu Poland Bowling Tour 2019
najlepsi okazali się Christopher Naprawca i Jarosław Krzepkowski:
Panowie
Widziałem Tą radość podczas ogłaszania wyników i wyglądała na bardzo
spontaniczną..?
Chris: No zaskoczenie bardzo duże, bo
jednak w finale szło nam mocno średnio, nawet z gry na grę coraz trudniej.
Drugą parę wyprzedziliśmy ostatecznie o 6 punktów, trzecią o 28, a czwartą o 38,
było ciasno bardzo, dlatego duży wybuch radości po ogłoszeniu wyników końcowych
turnieju.
Jarek:
Widziałem,
że aż cztery pary toczyły ze sobą rywalizację na pojedyncze piny. Dlatego nie
byliśmy pewni, czy uda nam się być w ogóle w dwójce, tym bardziej, że Andrzej
Linke z Dawidem Kantyką atakowali bez presji w finale z 5. miejsca po
eliminacjach. Zagrali słabą pierwszą grę i wydaje mi się, że dwie kolejne na
zupełnym luzie, które mogły dać im zwycięstwo i wyprzedzenie nas i Zbyszka
Kośca z Olą Pagiełą na raz. Tego luzu nam zabrakło zdecydowanie, tym bardzie,
że ostatnią finałową partię graliśmy na tej samej parze torów, co Zbyszek i
Ola. Walka z rywalem i własnym stresem była potężna. No więc wyładowanie tych
wszystkich emocji nastąpiło po ogłoszeniu wyników.
No to
Panowie po tym, co mówicie, podejrzewam, że ten turniej, a może najbardziej sam
finał dużo mógł Was nauczyć.. Co Wy na to?
Chris: Na pewno jest to duże
doświadczenie, które mam nadzieję zaprocentuję w przyszłości. Tym bardziej, że
muszę tu zaznaczyć, że jest to moje pierwsze zwycięstwo w oficjalnym
ogólnopolskim turnieju. Człowiek poznaje samego siebie, jak pracuje głowa i
cały organizm, pod wpływem wysokiej adrenaliny. Nie ukrywam, podobnie jak
powiedział Jarek, podczas ostatniej gry na naszej parze torów była dosłownie
temperatura wrzenia. Tego nie da się teraz łatwo opowiedzieć, takie rzeczy
można tylko przeżyć w prawdziwej sportowej walce na żywo.
Jarek:
Zawsze
powtarzam i powiem to teraz po raz kolejny, że według mnie w bowlingu, a pewnie
i w większości innych dyscyplin sportowych 40 procent to jest przygotowanie
fizyczne i motoryczne, a 60 procent to jest jednak głowa. I tutaj nie będę ze
swojej strony ukrywał, że było widać, jak to może wyglądać czasami pod wpływem
dużej adrenaliny. Wydawałoby się często łatwe piny do dobicia stają się czasami
trudniejsze niż split w wielu innych mniej stresowych sytuacjach. Przeżyliśmy
naprawdę wyjątkowo energetyczny finał turnieju.
Jarek
wspomniał tutaj o pracy, chodzi tutaj o merytoryczny bowlingowy trening, taki na co dzień, a usłyszałem Chris, jak
podczas turnieju mówiłeś, że w tym temacie mocno wziąłeś się do roboty…
Chris:
Powiem tak..
Zaczynałem zabawę w bowling jakieś 7 lat temu w USA. Wyjechałem do Stanów, gdy
miałem 18 lat. I początki bowlingu były tylko i wyłącznie rekreacyjne dla
zabawy. Grałem houseballem. Dopiero, gdy wróciłem do Polski 5 lat temu zacząłem
grać kulami reaktywnymi w Rybniku. Po tych paru latach, doszedłem do wniosku w
tym roku, że chciałbym z tej pasji wyciągnąć trochę więcej, niż dotychczas,
dlatego poprosiłem naszego reprezentanta Polski o pomoc i treningi. Chodzi o
Olka Sillettiego, który poprawił kilka ważnych elementów w mojej grze.
Jarek,
jeśli chodzi o Ciebie, to muszę przyznać, że usłyszałem na turnieju, że też
tytułują Cię „trenerze”...
Jarek:
Tak wyszło w
ostatnim czasie, że prowadzę Olę Pagiełę. Praktycznie od zawsze, od kiedy
prowadzę klub z Sosnowca, starałem się zarażać nowe osoby bowlingiem,
naturalnie jednocześnie każdemu starałem się też coś podpowiedzieć. Teraz to
samo tyczy się Oli, która przeszła do naszego klubu do Sosnowca.
To na
koniec. Jarek, co tam ciekawego w Bowling Team Sosnowiec, a Chris w Kuźni
Rybnik?
Jarek:
No cóż…
Kolejny sezon z rzędu zgłosiliśmy drużynę do rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo
Polski. Będziemy grać w nowej Ekstraklasie i oprócz pozyskania Oli Pagieły z
Retro Bowling Bielsko-Biała, bardzo się cieszę po tym finale tym bardziej, że
zgodził się z nami grać również Dawid Kantyka.
Chris:
Ja też w
jakimś sensie nie mogę się już doczekać rozgrywek DMP, ponieważ w ubiegłym
sezonie moja drużyna Kuźni Rybnik wywalczyła awans do nowej I Ligi. Jeśli
jesteśmy po finale w Łaziskach to dodam, że w mojej ekipie mam rywali z finału
Jarka i Krzyśka Czułę oraz Andrzeja Juraszka, który zagrał w poprzednim sezonie
we wszystkich turniejach cyklu PBT 2018.
Jarosław Krzepkowski i Christopher Naprawca wgrali PBT #8 Łaziska Górne 2019