35 punktów różnicy
między czterema czołowymi parami przed ostatnią finałową grą. W
najlepszym możliwym bowlingowym scenariuszu, czyli rywalizacji do
ostatniej ramki, w szóstym turnieju cyklu Poland Bowling Tour 2021 w
Suwałkach zwyciężyli Tomasz Żukowski i Wojciech Górski.
-
Panowie biorąc pod uwagę doświadczenie i staż bowlingowy,
uważaliście się przed turniejem za faworytów do zwycięstwa?
-
Wojtek: Nie
uważaliśmy się za faworytów. Po 5. miejscu w eliminacjach
chcieliśmy być w trójce.
-
Tomek: No
nawet jeśli uważaliśmy się za faworytów, niech wszyscy zobaczą,
jak zaczęliśmy turniej. Od wyniku 1222 pkt. w eliminacjach.
Przyznam szczerze, że we wtorek byłem jeszcze myślami podczas
Turnieju Eliminacyjnego do Kadry Polski i nie spodziewałem się, że
po trudnych smarowaniach w Łodzi spotka mnie jeszcze trudniejsze i
to u mnie w domowej kręgielni.. cha.. cha...
-
No
właśnie a propos smarowania, to akurat wyjątkowo nie przygotowane
przez organizatora, tylko takie mieliście w maszynie w Suwałkach.
Czyli wychodzi na to, że lubice takie trudne smarowania w swoich
lokalnych zawodach...
-
Wojtek: Nie
no smarowanie było totalnym zaskoczeniem. Nie znaliśmy go, bo
najprawdopodobniej przed startem sezonu Suwalskiej Ligi Bowlingowej,
nasz manager Adam wgrał do maszyny nowe smarowania. Pierwsze
wrażenia były takie, że rozmawialiśmy między sobą, żeby je jak
najszybciej z maszyny wyrzucić, che, che..
-
Tomek: Dla
mnie smarowanie nie ma wielkiego znaczenia, bo jak wszyscy wiedzą,
gram metodą „siła razy ramię”.. cha, cha… Ale trochę
bardziej serio, to musiałem popracować nad swoimi kulami, żeby
zaczęły w ogóle reagować na tych warunkach. W finale abralony 500
i 1000 zrobiły robotę.
-
Nie wiem,
czy wiecie, że przed ostatnią grą finałową czołową czwórkę
par dzieliła różnica 35 punktów.
-
Wojciech: Nam
się trafiło akurat tak, że ostatnią finałową grę, mieliśmy na
tej samej parze torów z Damianem Bobrowskim i Maciejem Dąbrowskim,
którzy zajęli drugie miejsce. Nie wiedziałem kompletnie, jaka jest
sytuacja punktowa, ale czułem, że jesteśmy z nimi blisko. Oko
uciekało często na ich monitor. Na dodatek kolega Tomek dyskretnie
za plecami przypomniał mi, że gram 9. ramkę, więc po wszystkich
zamkniętych w tej grze, właśnie otworzyłem tą 9-tą che.. che..
W tym momencie wiedzieliśmy, że jeśli Damian i Maciej rzucą po
striku, będziemy najprawdopodobniej za nimi. Na szczęście dla nas
koledzy też mieli pomyłkę, a my zaliczyliśmy ostatnią najlepszą
grę finału.
-
Tomek: Zupełnie
nie miałem świadomości, jak staliśmy w klasyfikacji. Przyznam, że
atmosfera turnieju była tak rodzinna, że w ogóle nie czułem
presji i nie interesowałem się klasyfikacją, chcieliśmy być w
trójce, jak wcześniej wspomniałem. Często więcej stresu miałem
podczas naszych lokalnych turniejów indywidualnych. Tutaj po prostu
świetnie się bawiłem.
-
No
właśnie, a propos kolegów z drugiego miejsca w turnieju, oni są
świetnym pretekstem do pytania, jak to się dzieje, że w Suwałkach
jest takie liczne grono grających w lidze i Waszych turniejach?
Chętnych ciągle przybywa i to dobrze grających, jak widać na
załączonym obrazku. Wy jesteście praktycznie od początku bowlingu
w Suwałkach, to jakie macie odczucia w tym temacie?
-
Wojciech: Myślę,
że działania naszego Stowarzyszenia Bowlingowego od co najmniej 9
lat przynosi swoje efekty. Jeździmy na zawody, piszemy o tym na
naszym fan page’u klubowym. Później wspominają o tym lokalne
media elektroniczne i dzięki temu nowe osoby mają informację o
tym, że w bowling mogą grać wszyscy. Może to być super przygoda,
zabawa i mnóstwo sportowych emocji. Takie turnieje, jak PBT też na
pewno nam pomagają w promocji bowlingu. Bo wiadomo, że jak w
turnieju nowicjusze mogą ograć bardziej doświadczonych graczy, to
jestem przekonany, że będzie ich to motywować do dalszej gry i
treningów.
-
Tomek: Trzeba
dodać, że gra w bowling i spotkania na kręgielni to jest jedna z
największych atrakcji na towarzyskie spotkania w mieście. Poza tym
trudno mi to wytłumaczyć. Teraz się zastanawiam i naprawdę nie
wiem. Być może to kwestia atmosfery u nas na lidze i w turniejach,
bo jeśli ktoś nowy dołącza do naszej ligi, to raczej już z nami
zostaje. Naprawdę pojedyncze osoby na przestrzeni 10 lat u nas
przestały grać w bowling. Nie wiem. Magia naszego Stowarzyszenia
być może.
TOMASZ ŻUKOWSKI - WOJCIECH GÓRSKI