W Łaziskach Górnych finał
potrafi być magiczny. Z piątego miejsca po eliminacjach i stracie
125 punktów do liderów siódmy turniej cyklu Poland Bowling Tour
2021 wygrali Artur Nowak i Jarosław Krzepkowski.
-
Jarek od teraz będziesz miał ksywę „Ślaski Magnat”. Wszystko
dlatego, że co rusz na Śląsku wygrywasz turnieje PBT?
-
Jarek: Ale
co ciekawe, za każdym razem nie jest tą pierwszoplanową postacią,
che,
che..
W 2018 roku w Czechowicach Dziedzicach wygrałem z Michałem
Brachańcem, który wtedy był w znakomitej formie i w tym samym roku
został Indywidualnym Mistrzem Polski. W 2019 roku wygrałem w
Łaziskach z Chrisem Naprawcą, dzięki
któremu w ogóle byliśmy w finale, bo w eliminacjach zdobył prawie
o 200 pkt. więcej ode mnie i teraz z Arturem, który w finale zagrał
227 pkt. średnią. Nie mam nic więcej
do dodania w tym temacie
-
Artur
faktycznie nic dodać nic ująć, bo to był Twój dzień. Zapytam o
Twoje ostatnie zwycięstwo w takim otwartym regionalnym,
czy ogólnopolskim
turnieju?
-
Artur:
No
to
powiem tak. W
2015 roku wygrałem
w
Katowicach Mistrzostwa Śląska,
które
wówczas był eliminacją do Indywidualnych Mistrzostw
Polski. Jako ciekawostkę
mogę dodać, że byłem też
w ścisłej czołówce
eliminacji regionalnych do Indywidualnych
Mistrzostw Czech w Pardubicach.
Dodam,
że uczestniczyło w tym turnieju ponad
100 zawodników
na 18-torowej kręgielni. W 2018 byłem jedynym Polakiem, który
wywalczył
awans do finałów. Poza tym przypominam sobie może trochę
drugoplanowe, ale też sukcesy mojej drużyny w lokalnej lidze w
Katowicach.
-
Panowie
wystartowaliście w finale z 5. miejsca po eliminacjach. Wynik
z
pierwszego dnia turnieju we wtorek nie
wskazywał Was na faworytów.
Jednak
w
finale byliście najlepsi w każdej grze. Waszym zdaniem grało się
trochę inaczej, czy to kwestia prawidłowo wyciągniętych wniosków?
-
Jarek:
Na
pewno to drugie. Przede wszystkim po przyjeździe na finał
do Łazisk dowiedzieliśmy
się, że
Jurek Szlezinger i Andrzej Linke
zrobili
fajny wynik i nad nami mają ponad 120 punktów
przewagi.
Wtedy po prostu zdecydowaliśmy, że gramy „swoje”, nie
kombinujmy,
nie oglądamy się na innych.
Ostatnia
eliminacja dużo zmieniła i naszym zdaniem sukcesem miało
być załapanie się na podium.
Czyli paradoksalnie
to, że Andrzej i Jurek tyle zagrali, to nas wyluzowało.
No i jak to
często w sporcie bywa,
brak
presji działa
najlepiej, a przy okazji kolejny raz w Łaziskach okazało się, że
w finale można atakować z dalszej pozycji i sporo punktów odrobić.
-
Artur:
Zdecydowanie
zgadzam się z Jarkiem, że to kwestia prawidłowo
wyciągniętych wniosków.
Mogę powiedzieć, że przestaliśmy
kombinować
z kulami.
Wiedzieliśmy
od początku, czym
grać, jak
się ustawić, a warunki
były na kręgielni w Łaziskach świetne, ponieważ smarowanie
pozwalało
nam
utrzymać styl uzgodniony przed finałem przez
praktycznie
całe 3 gry.
- Ostatnie
pytanie, jak oceniacie bowling na Śląsku na przełomie powiedzmy
ostatnich 5 lat?
-
Jarek:
Powiem
tak. Jeśli chodzi o tzw. „centrum Śląska”, to wszystko idzie w
złym kierunku niestety.. Przypominam sobie, jak jeszcze niecałe 10
lat temu istniały
takie kluby jak KB Katowice, Jura
Katowice
i Jura Częstochowa,
które miały po nawet
kilkudziesięciu
zawodników. Prawie podobnie jest też w moim klubie, który w
tamtych
czasach miał 3 drużyny
w rozgrywkach
Drużynowych
Mistrzostw
Polski
i około 40 członków grających w lokalnej lidze, a teraz zostało
nas 5 osób. No i jedyny optymistyczny akcent na Śląsku, to jest w
tej chwili rozrastający
się
klub Retro Bielsko Biała.
-
Artur:
Zupełnie
z Jarkiem się zgadzam. Moim
zdaniem problem polega na braku promocji
tej dyscypliny sportu. Bez
niej
możemy mieć
generalnie
problem z jego
rozwojem. A dodajmy, że jest to najpopularniejsza
amatorska
dyscyplina na kuli ziemskiej. W bowling grają wszędzie, może tylko
poza biegunem
północnym
i południowym.
Największą
ilość zarejestrowanych
zawodników
ma nie piłka
nożna, tylko właśnie bowling. Poza turniejami w Bielsku Białej
super, że Poland Bowling Tour przyjeżdża na Śląsk. Panuje
w nim naprawdę koleżeńska atmosfera. Uczciwie
powiem, że
zawsze
w nim grałem i zawsze czekam na kolejną okazję. Bardzo się
cieszę,
że
tym razem to mnie udało się wygrać turniej
w
Łaziskach.
ARTUR NOWAK - JAROSŁAW KRZEPKOWSKI