Po prawie 4 godzinnej podróży w
zimowej scenerii udało nam się z mężem dojechać w piątek wieczorem do Płocka.
Niestety już w sobotę trzeba było wstawać o 5.30 żeby przygotować się do grania
w pierwszej turze o 8 rano. Rano odczułam pierwszy stres gdy biegaliśmy po
parkingu szukając otwartych drzwi wejściowych…
Drugi stres trochę mnie
przyciskał w pierwszej turze gdy starałam się dobrać zarówno odpowiednią kulę
jak też sposób gry i zbytnio to nie wychodziło. Niestety nie miałam możliwości
potrenowania na tym obiekcie i tym smarowaniu przed zawodami i wiedziałam, że będzie mi trudniej osiągnąć
poprawny wynik niż tym, którzy mieli okazję zgłębić reakcję kuli na tym
smarowaniu wcześniej. Samo smarowanie uważam za względnie proste przy właśnie
odpowiednim doborze kuli i chociaż minimalnym treningu. Przy takim, zaskakującym smarowaniu, zawsze
się myśli o kulach, które zostały w domu… Moja, najbardziej odpowiadająca kula
atakowała także zbyt wcześnie i chyba tylko siłą woli udało mi się w drugiej
serii przekroczyć 1200 punktów co i tak było szczytem marzeń i dało mi drugą
pozycję po eliminacjach.
Finały grałam trochę w kratkę i
chyba wpływ na to miały emocje, nad
którymi tym razem chyba trochę gorzej panowałam. Tym niemniej udało mi się
stanąć na podium co akurat w tym turnieju i przy tych warunkach uważam za
sukces.
Kręgielnia była wg mnie dobrze
przygotowana, nie było żadnych awarii ani przerw w grze. Obsługa była szalenie
sympatyczna . Mam nadzieję, że w Płocku jeszcze nie raz się spotkamy w
przyszłym roku.
Serdecznie gratuluję Lindzie
zwycięstwa a także wspaniałego występu Dorocie i Alicji. Ja też uprawiam
bowling względnie krótko (bardzo krótko porównując do pozostałych koleżanek) i
cieszy mnie, że będzie nas więcej na torach – czyli będzie więcej uśmiechu !
Lucyna Charęzińska
Dexter Staff