Jak tylko
pojawili się w kręgielni Fantasy Park w Toruniu, zrobiło się wesoło. Ekipa
dowodzona przez ikonę bydgoskiego bowlingu Sławka Jaroszka (Haker) dominowała podczas
trzeciego dnia turnieju. Najwyższy wynik wykręcił duet Jacek Mróz - Krzysztof
Strzałkowski:
Jacek
jesteście tu pierwszy raz. Co was ściągnęło na turniej?
Nietypowa
formuła turnieju i ciekawość kręgielni. Mam bardzo pozytywne wrażenie. Fajnie,
że nie musiałem długo namawiać "Strzałę" na przyjazd do Torunia.
(Krzysztof) Również na wejściu złapałem wyjątkowo pozytywny klimat. Oprócz
fajnej kręgielni, tak miłą i sympatyczną obsługę tutaj macie, że trzy razy zdążyłem
się zakochać ha, ha... Naprawdę, aż chce się zamawiać coś w barze.
Krzysiek,
jak Ci się gra z Hakerem na torze?
(wybuch
śmiechu) Nie mogliśmy tu bez niego przyjechać. Co tydzień gramy razem w
Bydgoszczy, Sławek potrafi naprawdę rozbawić towarzystwo i rozładować atmosferę
na przykład okrzykiem "Jak to się dzieje, że Tobie wszystko spada, a mi
stoi". Ten specyficzny humor potrafi zmotywować innych do lepszej gry.
Nasz dobry wynik, to częściowo jego zasługa. Tego nie da się opowiedzieć, z nim
trzeba zagrać.
Pary w całej
ekipie z Bydgoszczy układaliście wcześniej, czy dopiero jadąc do Torunia?
(Jacek) Nie,
pary były już poukładane, a w drodze do Torunia zastanawialiśmy się, czy nie
trzeba będzie dzwonić do kolegów z Poznania, żeby podpowiedzieli, jak się gra
stylem "Pasikonika". Czytałem wtorkowy wywiad i bardzo jestem ciekawy
na czym to polega. Może się dowiem się, się spotkamy w Finale, ha, ha,
Na koniec
tradycyjnie pytanie o smarowanie...
(Jacek)
Wydawało sie że będzie łatwiejsze. Zdecydowanie nie wybacza pomyłek na
zewnątrz. (Krzysztof) Podzielam zdanie Mrozika. Niby high-scoring, ale trzeba
wiedzieć jak zagrać. Potrafi się wszystko błyskawicznie zmienić.
Na zdjęciu
od lewej Jacek Mróz i Krzysztof Strzałkowski