Co przychodzą, to są najlepsi. Już się odgrażają, że ten trzeci raz będzie
w Finale. Podobnie jak w poniedziałek ekipa spod znaku Krajiny Piva Tomasz
Homziuk - Łukasz Mierzchała wykręciła najlepszy wynik w czwartkowym IV składzie
toruńskiego turnieju Ebonite Tour #6:
Krajina Piva
jest zawzięta. Coś się zmieniło od poniedziałku, bo widać, że podkręcacie
tempo?
(Tomek) Nic
się nie zmieniło, znowu miałem słaby początek (śmiech). Ale już znam powód.
Zawsze żona mi towarzyszy podczas pierwszej gry, a później idzie na zakupy i od
razu wyniki są lepsze. Zdecydowanie nie mogę się przy niej skupić. Mam
nadzieję, że rano na niedzielny Finał nie wstanie...
(Łukasz) Ja
miałem upilnować pierwszą grę i się udało, szkoda tylko, że ostatnia uciekła.
Po wyniku pary jednak nie narzekamy, widać, że nie ma dramatu. Szkoda tylko, że
zabrakło tych dwóch punktów do pierwszego miejsca.
Rekord z 4
gier?
(Tomek) Mój?
(burza śmiechu)
No nie
Łukasza..
Tak, zgadza
się.
Podpowiedz,
jak to się robi na tym smarowaniu...
Dodzwoniłem
się do chłopaków z Poznania i zagrałem "Pasikonikiem" ha, ha... Nie,
ok żartuję. Podstawa - luźna głowa, trochę obrotów w olej, później lekko na
zewnątrz, ale nie za daleko i resztę kula robi sama.
Tomek, ale
skoro Twoich punktów brakuje jeszcze, żeby wygrać turniej, to coś musisz
pokombinować..
No właśnie,
w sobotę wieczorem mam już umówioną imprezę. Potrenuję napewno ha, ha...
Na zdjęciu
od lewej Łukasz Mierzchała i Tomek Homziuk