Znamy Ciebie sprzed kilku lat jak grałeś w reprezentacji Polski juniorów. Potem zniknąłeś z torów w Polsce. Co robiłeś w tym czasie?
Witam. Dziękuje bardzo, to zwycięstwo wiele dla mnie znaczy gdyż dawno nie było mnie na polskich torach bowlingowych i chyba ostatni raz co wygrałem w Polsce to był ostatni sezon jaki grałem Puchar AMF w 2010 roku. Gdy skończyłem liceum w 2006 roku wyjechałem do Londynu na studia. Tam poznałem spore grono bowlingowe i jak również moim trenerem w tym czasie był Chris Buck , który od wielu lat jest trenerem reprezentacji Anglii. W tym czasie przyjeżdżałem do Polski na turnieje ale było to sporadyczne. Skupiałem sie bardziej na treningu i nauce.
W Londynie grałem na jednej kręgielni Air Port Bowl gdzie np. swój pro-shop prowadzi Matt Miller, dobrze znany zawodnik jako junior i obecnie senior. Pobyt w Londynie był dobrym życiowym doświadczeniem i dużą nauka języka angielskiego co pozwoliło mi na dalsze plany i ukończenie Lynn University na Florydzie w 2011 roku.
Wyjazd do USA podjąłem decyzją w jednym dniu. Chciałem zmienić swoje życie i co najważniejsze bardzo chciałem grac w PBA. By dostać sie do PBA musiałem udowodnić, iż posiadam średnia powyżej 195 lub 200 , nie pamiętam dokładnie , przez dwa cale sezony. Na miejscu by dostać licencje PBA można pokazać średnią z regionalnych lig lub turniejów ale podkreślam iż musi być to liga na smarowaniach sportowych. Pierwsze co zrobiłem to szukałem okolicznych kręgielni, poznawałem ludzi, nie grałem wiele turniejów w USA gdyż bardziej byłem nastawiony na trening. Często bywałem w Kegel Bowling Center w Lake Wales by poprawić swoja grę. Uważam ze jest to najlepsze miejsce na Świecie by nauczyć sie grac w bowling perfekcyjnie.
Jak już wspomniałem wcześniej trzeba mieć średnią powyżej 195 przez cale dwa ostatnie sezony lub dwie ligi grane na sportowych smarowaniach. Takie ligi dla zabawy na smarowaniach „house pat tern” nie maja znaczenia. Ja tą średnią posiadałem powyżej 200 wiec licencje dostałem bez problemu. Mam ja oczywiście do dnia dzisiejszego. Średnią uzyskałem w turniejach granych w Polsce, nie pytali o nic więcej.
Tak, gram w Polsce gdyż obecnie prowadzę tutaj swój biznes i jak również otwieram swoją pierwszą bez sznurową kręgielnię w Elblągu i mam zamiar trenować jeszcze więcej niż do tej pory. Podkreślam iż wychowałem się i nauczyłem się grać na torach bez klepek, bez maszyny smarującej i kręgle były na sznurkach. Pobyt na stale? Myślę że nie, ja uwielbiam podróżować i wiążę swoje przyszłe plany również z USA. Mam zamiar grać w PBA jak i w Polsce i całej Europie. Nie lubię wybiegać z planami na życie na kilka lat w przód, gdyż mogą sie one zmienić w każdym nie oczekiwanym momencie. Obecnie jestem w Polsce i będę grał w większości turniejów.
Tak, można zauważyć ze z turnieju na turniej jest co raz lepiej. Obecnie nie mam za bardzo gdzie trenować wiec gram gdzie sie da, przeważnie w Łęgowie lub Bydgoszczy. Miałem jakieś 2 lata przerwy od bowlingu. Żałuje decyzji przerwania ale czasami w życiu tak jest, gram już 16 rok w bowling. Ta przerwa myślę ze wyszła mi na dobre Musiałem odpocząć od bowlingu i zająłem sie bardziej szkołą i życiem prywatnym. Jestem teraz mocno zdeterminowany i co raz bardziej gotowy by reprezentować nasz kraj na Mistrzostwach Świata w Henderson jak i następnych turniejach rangi mistrzowskiej. To jest obecnie mój największy cel, godnie reprezentować Polskę w bowlingu.
W Płocku grało sie super. Naprawdę, te smarowania były wymagające, trzeba było być bardzo dokładnym. Byłem dobrze przygotowany, w sumie grałem prawie cały czas jedną kula Ebonite Mission. Warunki się szybko zmieniały więc trzeba było podejmować szybkie decyzje co do zmiany linii. Na medium w sumie grałem przez dwie pierwsze gry kula Ebonite Pursuit ale już na trzecią trzeba było zmienić na Mission gdyż ta kula już umierała na breaku, gdyż mocno olej był rozciągnięty. Rywalizacja była przednia, do samego końca musiałem grać wysoko by wygrać. Bardzo cieszę sie ze zwycięstwa w tym turnieju gdyż dało to mi to dużego pozytywnego kopniaka na następne turnieje.
Jak oceniasz warunki na torach i taką rywalizację do reprezentacji Polski?
Warunki na torach oceniam na bardzo dobre, wymagające i takie powinny być juz u nas w Polsce od bardzo dawna. Zawsze jak jeździliśmy z reprezentacją to wielkie zaskoczenie na torach. Nie potrafiliśmy grać, słabe wyniki a to tylko dlatego że w Polsce takich smarowań nie było. Teraz jestem bardzo zadowolony ze mamy możliwość grania na sportowych smarowaniach i jak zauważyłem u wielu graczy jest co raz lepiej i o to właśnie chodzi, by było lepiej i żeby nie było zdziwienia jak sie wyjedzie na Mistrzostwa Świata czy Europy. Rywalizacja jest i to mi sie podoba ze ludzie chcą grać i reprezentować nasz kraj i walczą by być w drużynie. Nie ma tak wiele tych osób ale myślę ze z czasem i z roku na rok będzie więcej. Jestem też tego zdania ze Mistrz Świata gra cały czas dobrze od początku do końca i nie poprawia wyników. Jestem za tym, iż zawodnik musi sobie zarobić grając turnieje i zdobywając punkty gdyż najlepsi po prostu będą w drużynie. U nas zawsze był problem a dlaczego ten a nie ten itd. Teraz problemu nie ma, grasz najlepiej, jedziesz na Mistrzostwa. Tylko ja wolałbym by struktura turnieju miała np, dwie, trzy rundy eliminacyjne i total pin daje możliwość grania w dalszej rundzie, nie re-entry. Tylko ze często taka możliwość u nas nie wyjdzie, gdyż za długo by to trwało a nie każdy może w tygodniu zagrać. Im więcej gier eliminacyjnych tym lepiej.
Gram firma Ebonite gdyż uważam ze jest ona dla mnie najlepsza, grałem ją od zawsze i będę grał. Kiedyś, przed przerwą w bowlingu próbowałem kul Firmy Storm ale nie podpasowały mi. Wolę typ reakcji kul Ebonite i dlatego gram ta firmą.
Następny turniej jest we Wrocławiu i rzecz jasna będę tam grał. Nie wiem czy są jakieś turnieje przed. Dla mnie liczą się te które zagwarantują mi miejsce w reprezentacji. Także dwa pierwsze weekendy będę we Wrocławiu. Mogę zdradzić to iż w lipcu zamierzam uczestniczyć w 70-tym US Open jak i regionalnych turniejach PBA gdyż będę przebywał w Miami przez cale lato.
Dziękuje bardzo za wywiad i do zobaczenia na torach.
Marek Przezpolewski