Przez dwa dni eliminacji
zajmowali drugie miejsce w Klasyfikacji Generalnej. Trzeciego dnia, czyli w
sobotę wszystko wróciło do normy. Faworyci turnieju par Ebonite Tour #10 Poznań
nie zawiedli. To ich trzecie zwycięstwo w cyklu w konkurencji par. Najlepsza
okazała się „Drużyna Romana” Marek Rybicki – Michał Świtalski:
Plan wykonany..
Michał: Dokładnie,
bo nie wyobrażaliśmy sobie tego, ze możemy nie wygrać u siebie w Poznaniu.
Chociaż trzeba przyznać, że smarowanie nie było wybitnie dla dla nas. Krótkie
smarowanie nie do końca pasuje pod nasz styl grania.
Marek: Grałem w
Toruniu podczas IMP na krótkim smarowaniu z serii WTBA i wydaje mi się, że było
trochę łatwiejsze niż podczas tego turnieju.
Słychać było, że wasza para
torów była najgłośniejsza, zgaduję, że poziom emocji był duży?
Michał: Bardzo się
cieszę, że wygraliśmy ten turniej, tym bardziej że podczas Finału cały czas
zmagałem się dodatkowo z mocno bolącym zębem. Po sobotniej ostatniej eliminacji
miałem jednak bardzo pozytywne nastawienie, które w parze z Markiem staraliśmy
się utrzymać do końca. Rozpocząłem, co prawda od trzech splitów, ale po
szybkiej korekcie wróciłem do swojego grania. Im dalej, grało mi się coraz lepiej,
ostatecznie zakończyłem wynikiem 236 i średnią 211 pkt. na grę, a poziom emocji
był duży, bo toczyliśmy fajną rywalizację na tej samej parze torów z parą TIK
TIKów, która zajęła drugie miejsce. Po dwóch grach, po przejściu tak się
poukładało, że z Asią Merklejn i Krzyśkiem Krukiem graliśmy na tych samych
torach.
Marek: Ja również w
pierwszej grze nie mogłem od razu znaleźć miejsca dla siebie na torze.
Generalnie szukałem się trochę z kulami i linią na torze. Jeśli rywale nas
doganiali, szybkie konsultacje z Michałem pozwalały na powrót do naszej
bezpiecznej przewagi z eliminacji. Emocje były po przejściu duże, bo jak
sprawdziłem, po dwóch grach para Asia i Krzysztof odrobiła do nas około 30
punktów. Do końca dlatego było ciekawie.
W Poznaniu już dosyć długo nie
było oficjalnego turnieju. Jak byście ocenili obecny stan bowlingu w stolicy
Wielkopolski..
Marek: Gram krótko, więc o poprzednich turniejach w
Poznaniu nie mogę nic powiedzieć. Zacząłem grać w poznańskim Fantasy Parku
około 2 lata temu. Teraz najczęściej trenuję właśnie w MK Bowling, faktycznie
zaliczyliśmy tu pierwszy tego tupu turniej.
Michał: Na pewno
parę lat temu mieliśmy więcej zawodników. Teraz z Markiem staramy się jeździć
na turnieje w całej Polsce. Ebonite Tour był na pewno jedną z takich naszych
przygód w obecnym sezonie. Staramy się jeździć również na turnieje w
Bydgoszczy. Na pewno mogłem w tym sezonie być również zadowolony po
międzynarodowym turnieju IWO we Wrocławiu.
Jak zwykle w Waszym przypadku
na koniec pewnie mają być specjalne podziękowania od „Drużyny Romana”..
Michał: Ja dzisiaj
mam wyjątkową okazję, bo mój młodszy brat obchodzi właśnie swoje 28 urodziny i
to zwycięstwo chciałbym właśnie zadedykować Maciejowi.
Marek: Ja oczywiście
chciałbym przede wszystkim podziękować mojemu najwierniejszemu kibicowi, czyli
Manueli i nie może się obyć bez specjalnych pozdrowień w kierunku naszego
patrona pary, czy Romana Żarny. Obaj z Michałem żałujemy, ze Roman nie mógł w
tym turnieju zagrać, mimo że był już nawet na niego zapisany.
Michał Świtalski i Marek Rybicki - zwycięzcy Ebonite Tour #10 w Poznaniu - 11 maja 2014 roku