W Finale startowali z przewagą ponad 170 pkt. nad
drugą parą zawodników. Ostatnia eliminacja w turnieju, która pozwoliła na tak
wyraźną przewagę okazała się decydująca. Najlepszy w PBT#2 Słupsk okazał się
koszaliński MC ZESTAW Michał Zarzycki – Krzysztof Komorowski:
Panowie,
jak się czujecie po koszalińsko-słupskim Finale Finałów pełnym emocji?
Michał:
Nie mogliśmy sobie odpuścić żadnego rzutu do końca, pełna koncentracja musiała
być do ostatniego rzutu. Myśleliśmy po szczęśliwej dla nas ostatniej eliminacji,
że będzie łatwiej, ale chłopacy ze Słupska nie dali nam szansy na chwilę luzu.
Krzysztof:
Ostatnia z czterech gier na szczęście pozwoliła nam zachować przewagę z eliminacji,
bo Słupsk nas gonił niesamowicie. Słowa uznania dla Michała, którego doświadczenie
pozwoliły nam na większy spokój po kolejnych strikach.
Ty
jednak też w najważniejszym momencie – można powiedzieć – że wróciłeś do gry.
Twoja seria strików w ostatniej grze też była bardzo ważna dla obrony przewagi
punktowej. Co o tym sądzisz?
Krzysztof:
Rozpocząłem Finał bez precyzji. Nie trafiałem tam, gdzie chciałem. Na szczęście
wszystko, co najlepsze wróciło do mnie w najważniejszym momencie Finału.
Zacząłem grać, tak jak dzień wcześniej w ostatniej eliminacji i trafiałem w ten
punkt z break'iem, gdzie chciałem.
Michał,
co powiesz o smarowaniu 2009 BPAC. Twój oburęczny styl i linia gry była bardzo
widowiskowym elementem turnieju.
Michał:
Smarowanie nie należało do łatwych. Pozwalało na wiele linii, jednak ważny był
dobór sprzętu i kąt rotacji w zależności od linii grania. Ja starałem się grać
bardzo szybko i bardzo blisko rynny kulą Hammer Nail. Jeśli ktoś już znalazł
linię i sprzęt musiał być bardzo powtarzalny w tym, co robił. Pomyłki nawet o 2
klepki były czasami bolesne w skutkach.
Wróćmy
do sytuacji w czwartek, kiedy Wasz wynik dawał Wam Finał, ale mieliście już
jechać do domu. Co zdecydowało, że zostaliście jednak na tak szczęśliwą dla Was
eliminację?
Krzysztof:
Wynikało to raczej z mojej decyzji. Wiedziałem, że mogę zagrać lepiej. Nie
byłem zadowolony z wyniku z dwóch poprzednich eliminacji. No i udało się, bo
zagrałem, tak jak chciałem, a to, że Michał dorzucił jeszcze więcej punktów niż
wcześniej, okazało się dla nas szczęśliwym zbiegiem okoliczności, który być
może pozwolił nam na wygranie Finału, a na pewno bardzo nam w tym pomógł.
Słuchajcie,
czy na co dzień w regionie jest tu u Was też taka zacięta rywalizacja
słupsko-koszlińska?
Michał:
Na pewno jest rywalizacja między oboma miastami, ale staramy się, żeby to wszystko
było w dobrym nastroju i klimacie. Wzajemnie odwiedzamy się na kręgielniach i
staramy się nawet czasami wspierać w technice gry.
Krzysztof:
Fajnie, że tak wyszło, że chłopacy ze Słupska, którzy debiutowali w oficjalnym
turnieju ogólnopolskim tak daleko zaszli i cisnęli nas w zasadzie do ostatniej
gry. My jednak nie staraliśmy się liczyć punktów. Byliśmy skupieni na własnej
grze. Michał skutecznie starał się podpowiadać i korygować moje błędy. Ogólnie
bardzo udany turniej i fajna rywalizacja. Na pewno będziemy się mocno
zastanawiać nad udziałem w kolejnych turniejach z cyklu PBT w tym sezonie.
Michał Zarzycki i Krzysztof Komorowski - zwycięzcy PBT #2 Słupsk 2014