Obaj zaczynali sportową przygodę od piłki nożnej.
Jednak ich losy połączyły się 5 lat temu na kręgielni w Koszalinie. W turnieju
Poland Bowling Tour #2 Słupsk zwyciężyli Tomasz Pick i Alexander Langner:
Bardzo
pewne zwycięstwo. Jedna eliminacja i najrówniejsza gra w Finale. Co do sukcesu
była pewność od początku?
Alex: Początkowo nie myślałem nawet o
grze w tym turnieju, jednak Tomek zaproponował mi przyjazd do Słupska.
Pomyślałem, że to będzie dobry mentalny trening przed zbliżającymi się
Mistrzostwami Polski Par i Trójek w Toruniu. W momencie, gdy z Tomkiem
uznaliśmy, że zagramy miałem czas kilka tygodni, żeby się do turnieju w Słupsku
dobrze przygotować. Trenowałem na różnych smarowaniach i na pewno nie żałuję.
Opłaciło się. Poza tym naprawdę świetnie z Tomkiem się uzupełnialiśmy. Umowa
była – gramy na 100 procent do końca, bez względu na to, co będzie się działo.
Takie podejście bardzo mi odpowiada i pozwoliło nam wygrać turniej.
Tomek:
Od początku
bardzo odpowiadało mi smarowanie w tym turnieju. Ten rodzaj smarowań jest moim
ulubionym. Jednak moim odwiecznym problemem są nerwy i stres startowy. W Finale
w pewnym momencie z tego powodu można powiedzieć, zupełnie się zagubiłem.
Smarowanie było fajne, ale szybko się zmieniało. Na szczęście współpraca z
Alexem układała się na świetnym poziomie. Uświadomiłem sobie, że nie gram sam, że
jest to turniej par i mam wsparcie w koledze. Nie zmienia to jednak faktu, że
warunki do gry były rewelacyjne i na pewno można było osiągnąć w tym turnieju
bardzo wysokie wyniki indywidualne.
Można
powiedzieć, że w rywalizacji na torach bowlingowych cały czas Koszalin górą nad
Słupskiem?
Tomek:
No tak. Na razie na pewno takie są fakty i wynik tego turnieju to potwierdzają.
Widać jednak, że w Słupsku do bowlingu garnie się coraz więcej osób. Myślę, że
prędzej czy później te poziomy w obu miastach wyrównają się. W eliminacjach
było to widać, jednak w Finale Koszalin wykazał coś, czego nie ma w sporcie od
początku, czyli doświadczenia i mentalnego spokoju w decydujących momentach.
Alex:
Ja obserwuję
kolegów ze Słupska na bieżąco w zawodach organizowanych w tutejszej kręgielni.
Jeśli nie rywalizujemy wspólnie na torach, to przyznaję, że analizuję wszystkie
wyniki miejscowej ligi. Myślę, ze ogromny progres zrobił np. Adrian Schramka.
Pamiętam, że niedawno dopiero zaczynał grać, teraz ciężko jest z nim wygrać w
tej kręgielni. Cenię w nim sportową postawę fair-play. Potrafił nam kibicować,
mimo że był naszym rywalem w walce o zwycięstwo. Można jednak powiedzieć, że
jest to ogólna cecha miejscowej bowlingowej rodziny. Wielu chłopaków w Słupsku
lubi grać dla przyjemności. Bardzo fajnie traktują bowling. Dla wielu jest to
rozrywka i zabawa. Mimo wszystko potrafią się spiąć, gdy przychodzi do
rywalizacji w tego typu turniejach. Jednak atmosfera, o której tu wspomniałem,
na pewno powoduje, że osób grających w miejscowej lidze jest coraz więcej. Moim
zdaniem przede wszystkim dlatego, że miejscowi zawodnicy spotykają na kręgielni
w Słupsku zawsze świetną atmosferę.
Panowie,
czy coś się zmienia w Waszym bowlingu w tym sezonie? Jakie macie plany i
ambicje sportowe na obecny sezon?
Tomek:
Tak. Podstawowa
zmiana to odrodzenie klubu bowlingowego w Koszalinie. Bardzo mi na tym
zależało. W ubiegłym roku nie mogliśmy znaleźć chętnych do gry w Drużynowych Mistrzostwach
Polski. W tym sezonie regulamin DMP jest na pewno bardziej przyjazny klubom, a
my w Koszalinie ponownie zmobilizowaliśmy się do zgłoszenia drużyny. Bardzo mi
zależało na grze w DMP, ponieważ w Polsce generalnie organizuje się niewiele
turniejów. Już w ten weekend czeka naszą drużynę pierwsza kolejka DMP w II
Lidze. Bardzo na nią czekam, tym bardziej, że będzie ona organizowana w naszej
koszalińskiej kręgielni. Poza tym cały czas chciałbym się przygotowywać do Mistrzostw
Indywidualnych oraz Mistrzostw Par i Trójek głuchych. Naszą reprezentację
zawodników głuchych, w której mam honor występować, czeka w ciągu najbliższych
dwóch lat główny cel, czyli Igrzyska Olimpijskie głuchych w Turcji w 2017 roku.
Alex:
Jeśli chodzi
o mnie, to największą zmianę w moim stylu wprowadził w tym sezonie Joe
Slowiński. Zgrupowanie kadry w Toruniu, w którym miałem okazję uczestniczyć,
zmieniło moją początkową pozycję na rozbiegu, sposób ułożenia kuli, a także
wyrzut kuli. Z początku ciężko było się przestawić. Jednak po pewnym czasie
zaczynam doceniać to, co dowiedziałem się na tym zgrupowaniu. Myślę, że efektem
tego były też wyniki w tym turnieju w Słupsku. Poza tym, żałuję, że nie mogłem
zagrać w pierwszych dwóch kolejkach DMP w mojej drużynie z Bolesławca. Powodem był zaplanowany rodzinny wyjazd.
Teraz jednak myślę już głównie o Mistrzostwach Polski Par i Trójek w Toruniu.
Wystąpię tam w parze z Przemkiem Nowakiem. Myślę, że możemy coś zdziałać,
ponieważ obaj czujemy się w formie. Na koniec przyznam, że moim głównym celem w
obecnym sezonie jest walka o tytuł Indywidualnego Mistrza Polski Juniorów.
Tomasz Pick i Alexander Langner - Zwycięzcy PBT #2 Słupsk 2015