Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.. Po
spektakularnym finiszu w eliminacjach piąty turniej cyklu Poland Bowling Tour
2018 w Łodzi wygrali siedlczanie Dariusz Rojek i Arkadiusz Dłużniewski:
To
nie pierwsze Wasze zwycięstwo w PBT, ale pierwsze w takim składzie. Według list
startowych miało być zupełnie inaczej..
Dariusz: Fakt, nigdy podczas PBT nie graliśmy razem w parze.
Pierwotnie miałem grać z Piotrkiem Prokuratem, niestety kolegę z Siedlec
zatrzymały obowiązki zawodowe i w pewnym momencie, dokładnie jeszcze trzy dni
temu, miałem w ogóle nie przyjechać do Łodzi. Los chciał, że Arek też stracił
partnera do grania i to na dzień przed wyjazdem. Okazuje się, że los pisze sam
najlepsze scenariusze.
Arek:
Tak. Ja miałem grać ponownie w PBT z Pawłem Perczakiem, z którym jeszcze dwa
dni przed wyjazdem rozmawiałem o wyjeździe do Łodzi, po czym dzień później
dowiedziałem się od Pawła, że również obowiązki zawodowe w jego firmie nie
pozwolą mu na wyjazd. Muszę przyznać, że sam Paweł podsunął mi myśl, żeby
zagrać z Darkiem. Z tego miejsca podziękowania dla Pawła za pomysł.
Po
raz kolejny można zauważyć, że Siedlce są mistrzem ostatniej eliminacji...
Dariusz: Tak, zawsze myślałem, że najlepiej może mi wyjść
przede wszystkim pierwsza eliminacja na tzw. „świeżości”. Udział w turniejach
PBT zupełnie zmienił mi jednak zdanie na ten temat. Rok temu w Toruniu z
Piotrkiem Prokuratem i w Koszalinie z Danielem Głuchowskim wskoczyliśmy do
Finału dokładnie z ostatniej eliminacji i to z pierwszego miejsca. Historia
powtórzyła się dziś w Łodzi. Graliśmy trzy eliminacje, a pod koniec drugiej
poczuliśmy, że mamy kule i rozwiązanie na grę w ostatnim składzie.
Arek: Mnie
można spokojnie nazywać „Mistrzem ostatniej eliminacji”. W turniejach PBT
obojętnie z kim i kiedy bym nie zagrał zawsze awansowałem właśnie z ostatniej
eliminacji. W Łodzi dodatkowo jeszcze na koniec zagrałem na tyle dobrze, że
udało mi się wskoczyć na pierwsze miejsce w Klasyfikacji Indywidualnej.
Wszystko znowu w ostatniej eliminacji.
Przed
Finałem wspominaliście o wyjątkowej atmosferze na parze torów, na których
graliście w tej ostatniej eliminacji. O co dokładnie chodziło?
Arek:
Tak. Para, która grała obok Jarek Czuła i Andrzej Juraszek wspierali nas bardzo
sympatycznym podejściem i radością w rywalizacji. Ta pozytywna atmosfera na
pewno dodała nam skrzydeł. Muszę jeszcze wspomnieć o pomocy Sebastiana
Jaskulskiego, który sam też grał na innej parze torów i sam walczył o awans do
Finału. Jednak przyszedł do nas i podpowiedział nam, jak powinniśmy grać i to w
ważnym momencie, bo w trzeciej grze, kiedy złapaliśmy lekki dołek. Potem
wspólnie z Krzyśkiem Abramowiczem wspierali nas też podczas Finału. Wielkie
słowa uznania i podziękowania dla chłopaków ze Stargardu.
Dariusz: Pierwszy raz spotkałem się z taką serdecznością od
rywali. Naprawdę widząc, że jesteśmy bezpośrednimi rywalami w drodze po
zwycięstwo w turnieju, Jarek i Andrzej jeszcze nas dopingowali i zawsze dawali
nam pierwszeństwo w podejściu do rzutu, widząc też przy okazji, że możemy ustanowić
nowy historyczny rekord eliminacji w PBT. Pozwolę sobie przypomnieć, że rok
temu z Danielem Głuchowskim w Koszalinie zagraliśmy 1788 pkt. Dziś z Arkiem
zabrakło nam tylko 3 punktów do pobicia tego rekordu.
Na
koniec. Pamiętam Wasz debiut w oficjalnym turnieju poza Siedlcami, na początku
Waszej bowlingowej przygody. To były turnieje PBT. W przypadku Arka turniej w
Pleszewie w grudniu 2013 roku, Darek w 2015 roku w Radomiu. Jak Waszym zdaniem
zmienił się od tamtego czasu cykl?
Dariusz: Podstawowa różnica jest taka, że wtedy zajmowaliśmy
końcowe miejsca w turnieju. Pamiętam, że za pierwszym razem w Radomiu
traktowałem bowling zupełnie inaczej niż dziś. Grałem jedną ręką i prawie co
drugi rzut wrzucałem kulę do rynny i to w dodatku raz w prawą, raz w lewą. Ale
się nie zniechęciłem i dziś mogę się cieszyć z drugiego już zwycięstwa w
turnieju PBT.
Arek:
Od tamtego czasu poznałem wielu fajnych ludzi z całej Polski. Do Pleszewa
jechaliśmy jako nowicjusze zabrani przez Leszka Lewockiego, naszego pierwszego
prezesa klubu, który zaszczepił nam bowling we krwi. Wszystko było nowe i
podczas turnieju uczyliśmy się jeszcze prawidłowego trzymania kuli i
prawidłowych rzutów. PBT zmienia się osobowo, bo co roku dochodzą nowi ludzie,
którzy korzystają z bonusów dla początkujących. Podoba mi się ograniczenie
średniej w budowaniu pary. Dzięki temu zawsze może być jakaś niespodzianka.
Poland Bowling Tour 2018 w Łodzi wygrali siedlczanie Dariusz Rojek i Arkadiusz Dłużniewski. 14 czerwca 2018