Drugie zwycięstwo w obecnym cyklu Poland Bowling
Tour. Po triumfie w Koszalinie w czwartym turnieju PBT 2019 w Poznaniu ponownie
najlepsi okazali się szczecinianie Marek Fabisiak i Aleks Szczepaniak.
Panowie
zanim zapytam o turniej, niesamowita sprawa z Waszym przyjazdem do Poznania.
Nie ukrywam, że niektórzy Wasi koledzy ze Szczecina w środę byli przekonani, że
nie dojedziecie na ten turniej... ?
Marek: No
to koledzy się zawiedli.. cha, cha.. Faktycznie mieliśmy przygodę motoryzacyjną
w okolicach Gorzowa. Czujniki w moim samochodzie pokazały nagle, że mamy
przegrzanie silnika, który za chwilę mógł się rozlecieć w kawałki. Okazało się,
że wyciekł płyn chłodniczy. Dopiero dziś się jednak dowiedziałem, że pękł
przewód doprowadzający płyn chłodniczy. Decyzja zapadła jednak błyskawicznie,
że wypożyczamy samochód w Gorzowie Wlkp. i jedziemy dalej do Poznania. Laweta
zabrała nasze auto i tak, jak już powiedziałem, dopiero dziś dowiedziałem się,
co się stało. Tylko dodam, że pożyczonym samochodem jechaliśmy chyba ze średnią
160 na godzinę prawie 200 km, żeby zdążyć, chociaż na dwie eliminacje w środę.
Aleks:
Powiem tak, dla mnie te sprawy techniczne, póki co są czarną magią. Nie znam
się na tym. Ale byłem pod wrażeniem całej sytuacji. Najpierw zjechaliśmy na
stacje, żeby kupić te płyny, których nam zabrakło w samochodzie. Ja myślałem,
że jak je uzupełnimy, to wszystko będzie ok. Ale trochę się przestraszyłem, jak
to nie pomogło, a czujniki dalej nam piszczały w samochodzie. Myślałem już, że
faktycznie nie dojedziemy na turniej do Poznania.
Czy
ta przygoda wpłynęła na to, że mieliście trudniejszy początek turnieju, niż
zwykle?
Marek: Wysokiej
średniej w pierwszej eliminacji nie było, ale wystarczyło na awans do Finału, a
wskoczyliśmy na adrenalinie bez rozgrzewki. Aleks zawsze mi powtarza, że się
rozpędzam, jak stara lokomotywa, czyli bardzo powoli, ale skutecznie. Po
środowej przygodzie odpoczęliśmy i dziś w czwartek wiedziałem, że muszę się na
tym smarowaniu rozegrać. Trafiłem z wnioskami i odpowiednio dobraną kulą Motiv
Villain na ostatnią eliminację. Poszalałem. Rzuciłem 885 punktów i rzutem na
taśmę udało się wyprzedzić wszystkich w rywalizacji o MVP Turnieju. To mój
pierwszy taki tytuł w turnieju PBT. Bardzo jestem zadowolony.
Aleks: Niestety
tak. Przyznaję, że na początku grało się ciężko i źle. Jak to się jednak mówi w
piłce nożnej, zwycięstwo bardziej cieszy, jak gra nie idzie na boisku, a nie
jak wszystko idzie lekko i płynnie. Dziś szło mi też w kratkę. Generalnie
chciałem się przygotować na finał, również mentalnie. Jestem zadowolony finał
wyszedł mi dobrze.
Wiedzieliście,
że po pierwszej finałowej grze spadliście z pierwszego na 4. miejsce?
Marek:
Ja nie miałem pojęcia. Skupiałem się wyłącznie na grze. Zwykle nie analizuję w
ogóle wyników, dopóki nie skończą się zawody.
Aleks:
Ja się tylko mogłem domyślać, że spadniemy w klasyfikacji z pierwszego miejsca,
ponieważ zaliczyliśmy słabe otwarcie finału.
Ale
wygraną dała w zasadzie ostatnia gra finału. Najwyższa gra pary w tym turnieju,
czyli 453 punkty. Na pierwszym torze, którego większość chciała uniknąć,
zagraliście koncertowo..
Marek:
Ja mogę tylko powiedzieć, że już po pierwszym rzucie tej ostatniej gry, czułem,
że będziemy mieli dobry wynik. Kula pracowała na tym torze, tak jak chciałem.
Miałem dobre przeczucie, skoro wykręciłem najwyższą grę turnieju 247 punktów.
Aleks: Faktycznie
słyszałem, jak inni zawodnicy narzekali na ten tor i obawiałem się, że możemy
zaliczyć kiepską grę. Okazało się, że jest odwrotnie. W porównaniu do wielu
innych torów na jedynce bardzo dobrze spisywała mi się kula z perłową powłoką.
Gratuluję dziadkowi świetnej ostatniej eliminacji turnieju, ale jako ciekawostkę
podpowiem, że na około 30 strików w całej tej eliminacji, dziadek zaliczył na
pewno około 25 lewych pocket’ów… Podobnie w ostatniej grze turnieju, gdzie dokładnie
na 8 strików było 7 lewych cza, cha, cha...
Wygraliście
drugi turniej w tym cyklu PBT. Macie zamiar zdominować Poland Bowling Tour
2019?
Marek: Oczywiście,
że mamy zamiar zdominować cykl. Wszędzie, gdzie pojedziemy, celem jest wygrana.
Na każdy turniej na pewno jednak nie pojedziemy, bo nie pozwalają mi na to
obowiązki służbowe w mojej firmie.
Aleks:
To się dopiero okaże na koniec turnieju, czy zdominujemy, czy nie, ale
plan jest taki, żeby być przynajmniej na podium w trójce wszędzie tam, gdzie
pojedziemy. Indywidualnie chciałbym chociaż raz być MVP Turnieju. Dziadek od
dziś ma już ten tytuł, ja jeszcze nie, choć w ubiegłym sezonie byłem trzy razy
drugi w turniejach PBT.
Marek Fabisiak i Aleks Szczepaniak zwycięzcy PBT #4 Poznań 2019